Trzymajmy się morza
Stanisław Staszic

100 lat z morzem

Rok 2020 został ustanowio­ny przez Sejm RP Rokiem Zaślubin Polski z morzem. Również w Czechowicach–Dziedzicach upamiętniono to wydarzenie. Tym bardziej, że nasze miasto ma z mo­rzem więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać…

10 lutego 2020 roku obchodziliśmy set­ną rocznicą historycznych zaślu­bin Polski z morzem dokonanych w Pucku przez generała Józefa Hallera. Stało się to możliwe dzię­ki odzyskaniu przez Polskę dostępu do Morza Bałtyckiego, co było skut­kiem postanowień traktatu wer­salskiego – układów pokojowych, które miały zagwarantować ład polityczny po I wojnie światowej.

– Teraz wolne przed nami świa­ty i wolne kraje. Żeglarz Polski bę­dzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orla, cały świat stoi mu otworem – powiedział podczas tej dziejowej uroczystości generał. Hallerowi podczas zaślu­bin towarzyszyli przedstawiciele rządu II RP – w tym minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojcie­chowski i wicepremier Wincenty Witos – wojewoda pomorski Maciej Rataj, kontradm. Kazimierz Poręb­ski, liczni dyplomaci oraz masowo zgromadzeni mieszkańcy Pomorza.

1 października 1918 roku, a więc jeszcze przed uzy­skaniem niepodległości, zostało powołane Stowa­rzyszenie Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi Bandera Polska. Była to pierwsza w historii Pol­ski organizacja społecz­na o profilu morskim i rzecznym – kilkakrotnie zmieniała ona swoją nazwę, by w końcu nazywać się Ligą Morską i Rzeczną (1924), a następ­nie Ligą Morską i Kolonialną (1930). Był to silny ruch społeczny i patrio­tyczny, dzięki któremu przy współ­pracy z ówczesnym rządem udało się od podstaw zbudować polską gospo­darkę morską, żeglugę śródlądową, marynarkę wojenną, kulturę mor­ską i rzeczną oraz turystykę wodną. Stowarzyszenie zbierało cegiełki na budowę statków, wspierało ka­drowo instytucje morskie i zabiegało o budowę portu handlowego w Gdyni. Hasło programowe brzmiało: „Nie ma Polski bez morza i nie ma morza bez floty wojennej”.

Działalność Ligi Morskiej i Ko­lonialnej była widoczna w okresie międzywojennym również w Cze­chowicach. Wybudowano tu między innymi… latarnię morską na popular­nym „Kopalnioku” oraz model okrętu niszczyciela – ORP „Grom”. Latarnia morska, a raczej jej model, powsta­ła z inicjatywy miłośników morza, skupionych w czechowickim kole ligi działającym przy Kopalni Węgla Kamiennego „Silesia” i przez kilka przedwojennych lat była atrakcją Czechowic i Dziedzic.

W ówczesnych czechowickich i dziedzickich zakładach, takich jak np. Walcownia Me­tali ,,Dziedzice’’, Vacuum Oil Company (firma należąca do Johna D. Rockefellera) oraz przy mostach w KWK SILESIA, powstały koła Ligi Morskiej i Kolonialnej. Zajmowały się one krzewieniem wiedzy historii polskiej floty i Bałtyku (który, jak wspominamy powyżej, ledwie co odzyskaliśmy po okresie zaborów I wojnie światowej), przygotowywały także chętnych do pracy we flocie morskiej i rzecznej. Mocno akcentowały one w swoich działaniach „więź naszego regionu z morzem i budziły świadomość morską wśród młodzieży i miłośników morza”. Organizowano między innymi wspaniałe obchody Święta Morza – parady statków, tratw, łódek i wszelkich wehikułów, które utrzymywały się na wodzie… W każdym kole prenumerowano miesięcznik „Morze”, który każdy pasjonat morskich dziejów mógł przeczytać na miejscu lub wypożyczyć. Prowadzono także sprzedaż pisma w prenumeracie dla członków czechowickich kół organizacji – jeden numer gazety kosztował 15 groszy. Prowadzono zbiórki, dzięki którym dzieci z rodzin robotniczych wyjeżdżały na kolonie nad morze. Roczna składka wynosiła 10 groszy.

W 1934 r. członkowie czechowickiego koła Ligi Morskiej i Kolonialnej zorganizowali wielką paradę na rzece Iłownica. Na brzegach rzeki zjawiły się tłumy pasjonatów morza – przyjechali mieszkańcy z Bielska, Białej, Skoczowa, Cieszyna, z Górnego Śląska oraz z Małopolski. Podobno w paradzie udział wzięły tysiące osób. W roku następnym miłośnicy morza z Czechowic dla fanów floty i morza przygotowali zupełnie inną atrakcję –   zbudowali model latarni morskiej, który usytuowany był na akwenie przy kopalni „Silesia”, oraz model okrętu ORP „Grom” – niszczyciela, którego budowę na zlecenie Marynarki Wojennej RP w 1935 roku rozpoczęto w angielskiej stoczni Johna Samuela Whita & Company Ltd. z Cowes. Okręt zwodowano na początku 1937 roku, a polską banderę podniesiono na nim 11 maja tegoż roku. Co ciekawe, czechowicki model niszczyciela z 1935 roku nie przypominał jego sylwetki z 1937 roku, gdyż – jak się okazało – budowniczowie modelu nie do końca wiedzieli, jak on będzie wyglądał po ukończeniu… Otwarcie latarni morskiej na stawie przy kopalni, zwanym „Kopalniok” (nazwa utrzymała się do dnia dzisiejszego), w dzień Święta Morza, przyciągnęło tłumy. Model latarni i niszczyciela tak się spodobały, że postanowiono ich nie rozbierać po obchodach. Stały się lokalną atrakcją – wydawano pocztówki z ich podobiznami, chętnie się na ich tle fotografowano. Z górnego poziomu latarni przemawiał do zebranych m.in. Starosta Bielski Władysław Bocheński, przewodniczący kół Ligi z Czechowic i Dziedzic. W latach następnych na obchody Święta Morza do Czechowic zjeżdżali przedstawiciele władz Województwa Śląskiego i inni działacze polityczni z regionu, a także przedstawiciele związków zawodowych i działacze Ligi Morskiej i Kolonialnej z całego kraju .

Skorzystawszy na popularności latarni, „Kopalniok” stał się popularnym miejscem wypoczynku dla mieszkańców Czechowic i Dziedzic oraz okolicznych miejscowości. Chętnie i tłumnie zażywano tutaj kąpieli i plażowania, odbywano spacery. Rozwinęło się tutaj też kajakarstwo – to tu, na „Kopalnioku”, powstał 3 sierpnia 1937 roku jeden z najsławniejszych klubów kajakowych w dziejach polskiego sportu – KS „Górnik” Czechowice. Pierwsze pokazy kajakowe zorganizowano z okazji Święta Morza w 1935 roku, a pierwszy kajak (a właściwie łódka z desek z… wyasfaltowanym dnem) zbudowali Leopold Grzywacz, Roman Gorczyca i Władysław Hereda.

Modele latarni i niszczyciela „Grom” przetrwały do września 1939 roku. Zniszczyli je Niemcy, a po wojnie ich nie odbudowano. Zostały tylko pocztówki, fotografie i – przede wszystkim – pamięć o jedynej na Śląsku Cieszyńskim latarni morskiej.

Z okazji 100-lecia zaślubin Polski z morzem na terenie kajakowni przy stawie „Kopalniok”. został odsłonięty obelisk upamiętniający ten jubileusz. W domu kultury otwarto wystawę poświęconą rocznicom i tradycjom zaślubinowym: !00. w Pucku i 75. W Kołobrzegu.

(JACEK CWETLER, Red.)

 

Wykonawca: